W skrócie:
Witam wszystkich na moim blogu rowerowym. :).Mieszkam w Warszawie a blog prowadzę od lutego 2010 i od tego czasu przejechałem na rowerze 21267.71 kilometrów. Średnio pomykam z szybkością 20.61 km/h i nie jest mi z tym źle. :-)
Zapraszam też na strony:
Świat Drex'a
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Maj18 - 0
- 2024, Kwiecień12 - 0
- 2024, Marzec4 - 0
- 2024, Luty2 - 0
- 2014, Wrzesień2 - 0
- 2014, Sierpień8 - 0
- 2014, Lipiec1 - 0
- 2014, Marzec1 - 0
- 2013, Grudzień1 - 0
- 2013, Listopad4 - 0
- 2013, Październik2 - 0
- 2013, Wrzesień5 - 0
- 2013, Sierpień5 - 0
- 2013, Lipiec7 - 0
- 2013, Czerwiec3 - 0
- 2013, Kwiecień7 - 0
- 2012, Listopad7 - 0
- 2012, Październik2 - 0
- 2012, Wrzesień6 - 1
- 2012, Sierpień10 - 0
- 2012, Lipiec2 - 0
- 2012, Czerwiec5 - 0
- 2012, Maj5 - 0
- 2012, Kwiecień5 - 0
- 2012, Marzec7 - 2
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń13 - 6
- 2011, Grudzień4 - 0
- 2011, Listopad11 - 2
- 2011, Październik15 - 0
- 2011, Wrzesień13 - 10
- 2011, Sierpień23 - 2
- 2011, Lipiec32 - 14
- 2011, Czerwiec28 - 3
- 2011, Maj28 - 5
- 2011, Kwiecień2 - 0
- 2011, Marzec29 - 14
- 2011, Luty22 - 26
- 2011, Styczeń21 - 14
- 2010, Grudzień12 - 4
- 2010, Listopad27 - 5
- 2010, Październik30 - 7
- 2010, Wrzesień27 - 20
- 2010, Sierpień34 - 16
- 2010, Lipiec33 - 11
- 2010, Czerwiec27 - 9
- 2010, Maj29 - 5
- 2010, Kwiecień21 - 12
- 2010, Marzec23 - 8
- 2010, Luty8 - 0
Dane wyjazdu:
17.50 km
0.00 km teren
00:46 h
22.83 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:
Rower:Niebieski. :P
Na... śniadanie?
Wtorek, 24 sierpnia 2010 · dodano: 24.08.2010 | Komentarze 0
Darząc stałą antypatią kuchnię w domu, postanowiłem, jak zwykle, pojechać na jakieś jedzonko "na mieście". Wybór padł na lokal serwujący "dania chińskie" przy ulicy Górczewskiej. :) Kurczak na chrupiąco tym razem. Mniam. W oczekiwaniu na jedzonko zadzwoniłem do Straży Miejskiej, bo baba handlująca przy DDR mnie już denerwuje- ludzie przy jej stoisku stoją na ścieżce i aż się proszą o wyhaczenie łokciem. :/Potem pojechałem do Parku Moczydło, pouprawiać jazdę pod górkę- wjazd na szczyt górki jest trochę męczący... szczególnie na semi-slickach po mokrej trawie. :-))) Na dół już było "z górki". ;)
Stamtąd pojechałem jeszcze do parku Szymańskiego, gdzie natknąłem się na zębołamacz, kołokrzywator, widelcodezintegrator, czy jak jeszcze można to nazwać... Widać na fotkach i w krótkim filmiku. Mimo, że miałem już jechać do domu, zakręciłem jeszcze do Urzędu Dzielnicy Wola i powiadomiłem WOŚ który zajmuje się tym parkiem o sytuacji. Mają to szybko poprawić- wieczorem się przejadę tam jeszcze raz, ciekawe czy dadzą radę to jakoś naprawić, tak jak zostało mi obiecane. A jak nie? To wyślę pisemko do urzędu i narobię im trochę pracy, psując przy okazji trochę nerwów. ;)
.
Kategoria Jazda bez celu., Niebieski
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!